Były poseł Nowoczesnej, Piotr Misiło, postanowił przypomnieć o sobie zamieszczając na Twitterze znak "Polski Walczącej" na tle flagi społeczności LGBT. To nie pierwszy raz, kiedy Misiło upamiętnia wydarzenie w taki sposób.
Pamiętamy!#ChwałaBohaterom wszystkim Bohaterom. pic.twitter.com/OlzNCeXvN5
— Piotr Misilo 🇵🇱🇪🇺 (@Piotr_Misilo) August 1, 2023
Kiedy w 2019 roku Misiło opublikował wspomnianą grafikę po raz pierwszy, przez kraj przetoczyła się fala oburzenia. Żywo reagowali politycy, m.in. wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik (oceniający zdarzenie jako "haniebne"), czy Jacek Ozdoba z PiS, który złożył zawiadomienie do prokuratury w sprawie możliwości znieważenia przez posła symbolu Polski Walczącej.
Wpis posła skomentował wówczas również rzecznik PO Jan Grabiec. "Znak Polski Walczącej jest najświętszym - po godle i fladze - symbolem narodowym. Nikt nie ma prawa łączyć go z innymi symbolami ideowymi czy politycznymi" napisał na Twitterze. "PO nigdy się na to nie zgodzi" - oświadczył.
Znak Polski Walczącej jest najświętszym - po godle i fladze - symbolem narodowym. Nikt nie ma prawa łączyć go z innymi symbolami ideowymi czy politycznymi. PO nigdy się na to nie zgodzi.
— Jan Grabiec (@JanGrabiec) July 29, 2019
Na krytykę Misiło odpowiedział kolejnym wpisem: "(...) chciałbym przeprosić każdego, kto mógł czuć się w jakikolwiek sposób urażony moją interpretacją hołdu dla ofiar Powstania" - napisał.
Szanowni Państwo, poniżej moje oświadczenie w sprawie umieszczenia znaku Polska Walczącą na tle tęczowej flagi.#ChwałaBohaterom pic.twitter.com/gGnzjANCTW
— Piotr Misilo 🇵🇱🇪🇺 (@Piotr_Misilo) July 29, 2019
Wczoraj grafika została opubilkowana ponownie i podpisana "Pamiętamy! #ChwałaBohaterom wszystkim Bohaterom".
Znak Polski Walczącej został zaprojektowany przez Annę Smoleńską, studentkę historii sztuki na Uniwersytecie Warszawskim przed drugą wojną światową. Podczas wojny pełniła funkcję łączniczki, jednak niestety zginęła w niemieckim obozie koncentracyjnym KL Auschwitz w 1943 roku.
W 1942 roku jej projekt "Kotwicy" został wybrany jako znak Polski Podziemnej, który stał się symbolem walki z okupantem. Po zakończeniu II wojny światowej, znak ten nadal funkcjonował jako symbol walki z totalitaryzmem, zwłaszcza jako antyfaszystowski, a później także antykomunistyczny.
Obecnie "Kotwica" jest używana w różnorodnych kontekstach - można ją znaleźć w popkulturze, jako graffiti czy motyw tatuażu. Wykorzystywana jest także na odzieży patriotycznej i innych produktach.
Choć Powstańcy nie zgadzają się, aby znak “Polski Walczącej” był wykorzystywany dowolnie przez każdego, polskie sądy wydały już co najmniej kilka orzeczeń, które potwierdzają możliwość przetwarzania znaku "Polski Walczącej" w połączeniu z neutralnymi, nieobraźliwymi symbolami, takimi jak symbole mitologiczne czy alegorie. Na przykład, przedstawienie kobiety z odsłoniętymi piersiami, które jest alegorią walki o wolność i równość, jak na obrazie Eugène'a Delacroix "Wolność wiodąca lud na barykady", można zestawić z "Kotwicą" bez naruszania prawa.
“(…) każdego działania, polegającego na wykorzystywaniu Znaku Polski Walczącej, poprzez wpisywanie go w kontekst innych znaków, czy łączenie z innymi neutralnymi symbolami, znakami (nie budzącymi powszechnie negatywnych skojarzeń i odczuć), nie można interpretować jako czynu zabronionego. Ustawodawca dla ochrony tego Znaku nie zakazał jego modyfikacji, czy przetwarzania. Takie działania będą wypełniać znamiona wykroczenia zarzucanego obwinionym tylko wtedy, gdy poprzez przetwarzanie lub modyfikowanie Znaku Polski Walczącej, sprawcy będą chcieli ośmieszyć ten symbol, poniżyć go” - czytamy np. w uzasadnieniu orzeczenia XI W 1413/17, wydanego przez Sąd Rejonowy dla Warszawy – Śródmieścia w 2017 roku.